Co ja przeczytałam?! Do tej pory nie
wiem! Coś szalonego - to na pewno. Historia domowników vel.
dożywotników zamieszkujących dwustuletni dom z wieżyczką, zwany
Lichotką, na czele z Konradem, który otrzymał „posiadłość” w
spadku, wraz ze wszystkimi jej poprzednimi mieszkańcami. Ale co to
byli za mieszkańcy! :)
Konrad, trzydziestoletni pisarz, po
nieudanym związku, swoją szansę na zmianę widzi w przeprowadzce za
miasto, do domu, który otrzymał od wuja, którego tak naprawdę
nigdy nie widział. No trudno. Chłopak pakuje swój dobytek i
wyjeżdża, a pokonywanie zielonych terenów jest dla niego nie lada
wyzwaniem, gdyż do tej pory „za naturalne środowisko podgrzybków
uważał słoiczek”. Po przybyciu na miejsce, jeszcze pierwszego
dnia Konrad widzi Anioła. I to prawdziwego. Na imię mu Licho. Anioł
mieszka w Lichotce już od dwustu lat, ma różowe bamboszki, wieczny
katar i uwielbia sprzątać. W kuchni zaś mieszka Krakers, czyli
ośmiornica, która... gotuje. I to bardzo dobrze. Ostatnim
domownikiem jest Szczęsny – widmo panicza, który popełnił
jakieś sto lat wcześniej samobójstwo z powodu nieszczęśliwej
miłości. Szczęsny uwielbia pisać, mówić wierszem i ma różne
pomysły, które nie zawsze wychodzą mu na dobre. Wszystko to wydaje
się nieprawdopodobne, ale powiem szczerze, ze szybko wydało mi się
to... normalne? Przyjęłam to do wiadomości i czytałam o tym,
jakie szaleństwa wymyślą każdego nowego dnia.
Konrad uciekł z miasta, od swojej
byłej dziewczyny, by znaleźć spokój i miejsce do pisania, a
znalazł gotycki dom z nadprzyrodzonymi mieszkańcami, którzy nie
dali mu się nudzić. Dom nie miał elektryczności, ale co za
problem? Wystarczyło żeby Licho wiedziało, co jak ma działać –
i działało, nawet zasięg w telefonie się pojawiał. Cuda niewidy.
Chłopak postanowił, że odziedziczony dom odremontuje i jak
najszybciej sprzeda, bo długo tak nie wytrzyma. Jednak ciągle nie
miał jakoś do tego serca... Współlokatorzy domu egzystowali sobie
raz lepiej, raz gorzej. Konrad dostawał szewskiej pasji, od ciągłych
jęków, narzekań i problemów, które wymyślali sobie dożywotnicy,
ale ciężko było mu ich zostawić. Z czasem wszyscy się zgrali,
nauczyli się tolerować innych, co jednak nie oznacza, że nie
dochodziło do kłótni, np. o różowego królika. Kiedy jednak„goście” postanowili
wtargnąć w ich życie siłą, mieszkańcy Lichotki stali za sobą
murem.
„W Lichotce normalność zachowań
nigdy nie obowiązywała” - spisałam sobie ten cytat, bo
pomyślałam, że najlepiej oddaje to, co się dzieje w książce i
dopiero później zauważyłam, że jest on zawarty na okładce! :)
To, co oni tam wyprawiali naprawdę nie mieści się w głowie.
Podobało mi się to, że autorka
ofiarowała każdemu z bohaterów własny, niepowtarzalny język.
Sczęsny mówił wierszem, Licho między kichnięciami wszędzie
wtrącało „alleluja”, a i Konrad podczas pisania swojej książki
miał różne fazy w swoim słownictwie. Każda postać była
precyzyjnie opisana, każdego można było dokładnie poznać i
polubić. Ich przygody także były nietuzinkowe, ciekawe i śmieszne. Do tego zaskakujący koniec, co lubię. Całość jest pisana przyjemnym, dość zabawnym, ale jednocześnie
nie męczącym czytelnika stylem, jednak mnie nie do końca to
rozśmieszało. Ani razu nie zdarzyło zaśmiać mi się w głos - czego się spodziewałam po kilku pozytywnych recenzjach, jakie
wcześniej przeczytałam. Może po prostu to ja mam jakieś dziwne
poczucie humoru. :) "Dożywocie" jest książką niezwykłą, jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się czytać czegoś podobnego. Chociaż nie oceniłabym jej na celujący, to jednak nieśmiało mogę ją polecić innym czytelnikom, jednak sądzę, że ze względu na swoją specyfikę nie musi się podobać każdemu.
Sama mam w najbliższych planach przeczytanie nowej książki pani Marty Kisiel i liczę, że będzie jeszcze lepsza.
Och zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńSama poszukuję tej książki w wersji papierowej i nigdzie nie mogę jej znaleźć... ale może wydadzą jakieś nowe wydanie w związku z "Dozywociem 2" ;) Będe czekała. A póki co mam na półce "Nomen omen" i nie mogę się doczekać!
Ja swój egzemplarz znalazłam, w bibliotece :)
UsuńA akurat dzisiaj zaczęłam czytać "Nomen omen" - jak na razie jest tajemniczo i interesująco.
Nie wiedziałam, że "Dożywocie 2" jest w planach autorki! Jestem szczerze zsakoczona!