Każda rodzina ma swoje tajemnice,
prawda? Sprawy, którymi nie lubi dzielić się ze światem, a czasem
ukrywa je nawet przed niektórymi swoimi członkami...
Historia stworzona przez Cecilię Ahern
jest niesamowita i urocza, ze szczyptą magii, co wcale nie czyni
jej, moim zdaniem, infantylną. Całość opowiadana jest przez
nastoletnią dziewczynę – Tamarę Goodwin, którą spotykamy na
rozstaju życia: jej ojciec popełnia samobójstwo, a ona i jej matka
tracą fortunę. Zmuszone są przenieść się do domu biednego
wujostwa mieszkającego na wsi. Tamara jest zrozpaczona. Wcześniej
prowadziła życie, w którym nie musiała się o nic martwić,
dostawała wszystko, czego tylko zapragnęła i co więcej, była
beztroska, co przekładało się także na kontakty z rodzicami –
nie zastanawiała się, czy jej zachowanie w stosunku do nich może
ranić. Dziewczyna po śmierci ojca zaczyna mieć wyrzuty sumienia.
Jednak to nie przeszkadza jej w wyśmiewaniu ciotki i wuja, ich stylu
życia i zachowania. Poważnym zmartwieniem jest dla niej także
zachowanie jej mamy – żałoba sprawia, że kobieta całkowicie
zamyka się w sobie, nie rozmawia z córką, nie wychodzi z sypialni,
godzinami siedzie milcząca przed oknem, wydaje się, że to coś
więcej niż depresja... Na dodatek ciotka Tamary nieustannie chce
wszystko i wszystkich kontrolować, jedynym wytchnieniem stają się
chwile, w których dziewczyna wymyka się do ruin znajdującego się
nieopodal zamku. Po jakimś czasie i te wyprawy stają się dziwne,
bo Tamara ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje...
Podczas swojego pobytu w wiosce
nastolatka poznaje Marcusa – kierowcę objezdnej biblioteki, syna
miejscowego lekarza – Wesley'a i jego bandę oraz siostrę zakonną
o nietypowym imieniu – Ignacjusz. Wszyscy oni odgrywają w jej
życiu znaczące role, ale największą zaczyna odgrywać pewna
rzecz, a mianowicie pamiętnik. Znaleziony przez Tamarę przypadkiem
okazuje się niezwykłym przedmiotem – w nocy przed konkretnym
dniem pojawia się w nim wpis (charakterem pisma Tamary), na temat
tego, co wydarzy się danego dnia. Czasami wpisy sprawiają, że
dziewczyna zmienia swoje decyzje, a co za tym idzie bieg wydarzeń, a
przy okazji zaczyna odkrywać wiele domowych i rodzinnych tajemnic.
Początkowo wydaje się, że nasza bohaterka szuka ich trochę na
siłę, że jej się tylko wydaje, ale z czasem przekonujemy się, że
życie Tamary diametralnie się zmieni, a dziwne zachowania znanych
jej ludzie nie są tak do końca przypadkowe. Wszystkie odkrywane
stopniowo sekrety zmieniają nastolatkę, przestaje ona tęsknić za
dawnymi przyjaciółmi, a nawet pieniędzmi i uczy się, że
problemów nie należy zamiatać pod dywan, ale należy się z nimi
mierzyć.
Początkowo myślałam, że książka
będzie bardzo prosta, ale autorka mile mnie zaskoczyła. Stworzyła
coś nowego, lekkiego i bardzo przyjemnego, a zarazem ciekawego.
Najpierw historia zatacza wielkie kręgi na wodzie, a później
przeradza się w prawdziwy wir wydarzeń. Wszystko napisane jest
pięknym językiem, w pierwszoosobowej narracji (co często mnie
denerwuje, ale tutaj pasowało). Dodatkowo, dotknięty tutaj temat
straty bliskiej osoby, bólu po takiej stracie pokazany jest niezwykle
trafnie, a zarazem delikatnie. Autorka pokazuje, że należy doceniać
każde DZISIAJ, bo ono już nigdy się nie powtórzy. Cecila Ahern ma
swój nietypowy styl, który już dawno przypadł mi do gustu, a
każda jej powieść jest niepowtarzalną, uroczą opowieścią,
jakiej nie spotkamy nigdzie indziej. Tak samo jest z „Pamiętnikiem
z przyszłości”. Pewni gdyby się uprzeć, to można by było znaleźć pewne minusy, ale ja nie mam ochoty się w nie zagłębiać, gdyż z czytania tej książki czerpałam prawdziwą przyjemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz