sobota, 1 lutego 2014

Marklund Liza - "Studio sex"


Kolejne 50 odcieni Grey'a (czy jakkolwiek się to nazywa...)? To była moja pierwsza myśl. Tamtą książkę znam tylko z opowieści, recenzji, itp., a tak zdążyło mnie już „odrzucić”. Kryminały czytam dość często, zaczęło się od Joanny Chmielewskiej, przez Agatę Christie, aż do Harlana Coben'a. Ostatnio w księgarniach moje oko zaczęła przyciągać „Czarna seria” wyd. Czarna Owca. Postanowiłam sprawdzić coś więcej na ten temat i przeczytałam wiele pozytywnych opinii o książkach Lizy Marklund. Okazało się, że pierwszą z serii dziewięciu książek (choć, o dziwo, nie napisaną jako pierwszą) jest „Studio sex”. Szczerze mówiąc, na początku tytuł trochę mnie zniechęcił i pomyślałam: czy takie coś mnie zainteresuje? Jednak postanowiłam spróbować. Okazało się, że nie sugerowanie się tytułem wyszło mi na dobre, gdyż jest on trochę przewrotny, co zostanie wyjaśnione w książce, a cała afera jest szersza niż może się to na początku wydawać.



Książka, według mnie, ma dwa aspekty – pierwszy: główna bohaterka, młoda dziennikarka Annika zaczynająca swoją ścieżkę kariery. Dziennikarski staż w jednej z gazet od razu rzuca ją na głęboką wodę – sprawa zabójstwa. Nie jest to dla niej łatwe, reaguje emocjonalnie w przeciwieństwie do redakcyjnych kolegów i konkurentów, ale cóż – tak wygląda współczesny świat: chcesz pracować – musisz się przełamywać, Annika brnęła więc dalej. Mimo trudności udawało jej się dowiedzieć wiele więcej od innych. Pytanie tylko czy przyniosło jej to pozytywne czy też negatywne konsekwencje? Do jakich zachowań musiała się posunąć, czego spróbować... Powiem tylko, że posunęła się dość daleko. Poznajemy też jej narzeczonego – Sven'a, relacje z bliskimi. Tak na marginesie: śmieszny, przynajmniej dla mnie aspekt – ciągłe, jednozdaniowe wtrąty co jadła i piła Annika, moim zdaniem rzadko spotyka się coś takiego w książkach. Zwykle bohaterowie jedzą czasami wystawne kolacje lub krótki posiłek w domu. :)
Drugi aspekt książki, (jak to w kryminałach, gdzie musi być ofiara) – życie dziewczyny znalezionej na cmentarzu (miejscu zabójstwa) po jej śmierci – stopniowo poznajemy jak się nazywała, kim była, czym się zajmowała, z kim się spotykała i co jej się stało. Jaką rolę w tym wszystkim odegrała jej współlokatorka? Jaką chłopak zamordowanej Josefine? To, jak wyglądało jej życie, począgtkowo zagadkowe, odsłania przed nami swe kolory i niestety, najczęściej są one czarne. W jej życiu gościła brutalność, przemoc i poniżenie.
Akcja dzieje się w przeciągu kilku ostatnich dni lipca, kilku pierwszych dni sierpnia oraz kilku początkowych dni września. Te wycinki miesięcy nie tworzą dużej liczby i myślę, że dzięki temu akcja jest niezwykle wartka. Ukazany jest proces opisywania tego rodzaju zdarzeń (morderstw) w prasie: wizyta na miejscu, zbieranie informacji, pisanie artykułow i drążenie wśród ludzi – czasem bez wrażliwości, etyczności. Poznawanie tego „od kuchni” to ciekawe doświadczenie, można zadać sobie pytanie – jak wielka znieczulica może zapanować na naszym świecie? Annika przekonuje się, że to, co dobra dla redakcji nie zawsze jest dobre dla ludzi i może obrócić się przeciwko osobie władającej piórem. W dodatku cała sprawa zaczyna ściśle wiązać się ze światem politycznym, co tylko ją komplikuje....
Czytałam książkę w czasie, gdy miałam wiele „studenckich obowiązków”, ale i tak starałam się zaglądać do niej jak najczęściej, bo po prostu MUSIAŁAM sprawdzić, co będzie dalej, kto jest winny, kim była ofiara, jak potoczy się życie Anniki. Co ciekawe wyjaśnienie morderstwa wcale nie jest zakończeniem ksiązki, a to, co zdarzyło się dalej było dla mnie chyba nawet bardziej szokujące niż rozwiązywana sprawa. To, co mi się podobało to fakt, że książka nie jest jednowymiarowa i prosta. Autorka umiejętnie nakłada na siebie kilka historii i nadaje im punkty wspólne. Nie tam też „zbędnych” postaci. Końcowy rozwój akcji (ciśnie mi się na usta „plot twist”) był naprawdę udany. Całość czyta się dość szybko. Na pewno przeczytam kolejną część.
Polecam!

Ciekawostka: nakręcono film na podstawie książki pt.: „Z rubryki krymianalnej: Studio Sex” (film sam w sobie jest ciekawy, ale mnie oczywiście zdenerwowało samo odbieganie od książki, np. fakt, że w filmie Annika posiada męża i dwoje dzieci, co moim zdaniem psuje całą historię, tak misternie ułożoną w książce).

Cały cykl:
  • Studio sex
  • Raj
  • Prime time
  • Rewanż
  • Czerwona Wilczyca
  • Testament Nobla
  • Dożywocie
  • Miejsce w słońcu
  • Granice
  • Szczęśliwa ulica

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz